Grywalizacja w pracy: co zmienia (i dlaczego niemal wszystko)?

Grywalizacja w pracy to sprawdzona metoda zarządzania zaangażowaniem, mająca na celu optymalizację osiąganych efektów. Wdrażamy ją od ponad dziesięciu lat i wielokrotnie słyszeliśmy pytanie: „dlaczego moi pracownicy mają się bawić/grać zamiast pracować?”. Spieszymy z odpowiedzią. Czy będą grać? Tak. Czy będą się bawić? Nie.
Jaka jest różnica? Ogromna. Zabawa to aktywność ograniczona zasadami, ale nie mająca przewidzianych określonych efektów. Zabawa nie zakłada dążenia do czegoś – zysku, zdobycia umiejętności itp. Gra to również aktywność ograniczona zasadami, ale mająca określony cel, do którego zmierzają gracze. A jak wszyscy wiemy, określone cele to fundament biznesu – i w ich osiągnięciu pomaga grywalizacja w pracy. Ale po kolei.
W grze nie chodzi o przyjemność
– A więc jeśli wdrożymy grywalizację, to pracownicy będą grać w pracy?
– Właściwa odpowiedź brzmi: będą grać w pracę.
– Hmm, a czy nie mogą po prostu pracować – wykonywać zlecone zadania, w określonym czasie, w określony sposób, z określonym rezultatem?
– Wyjaśnijmy sobie najpierw, co oznacza słowo “grać”.
Co przychodzi Ci do głowy, gdy widzisz słowo gra? Szachy, mecz piłki nożnej, Angry Birds, sudoku czy klasyczne Monopoly? Możesz mieć w głowie jeszcze inną odpowiedź, ale na pewno nie jest nią pisanie raportów dla szefa. Przecież granie to sama przyjemność! Czyżby? A pamiętasz ten moment napięcia, gdy nie wiesz, jaki kolejny ruch wykonać, by uniknąć mata? To zdenerwowanie i kołatanie serca, gdy nie trafiasz piłką do bramki?
Okazuje się, że w graniu nie chodzi o przyjemność, o łatwy spacerek.
Gry są dla nas interesujące dopiero wtedy, gdy rzucają wyzwanie naszym umiejętnościom. Stawiają przed nami przeszkody, komplikują zasady, a w dodatku musimy konkurować z innymi graczami! O tak, wtedy gra jest ciekawa. Click To TweetWtedy długie godziny przed ekranem smartfona lub na boisku mijają w mgnieniu oka.
Dlaczego gramy, choć gra bywa trudna?
Dobra gra jest niezwykle wciągająca i angażująca. Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego w wolnym czasie gramy w bardzo trudną grę, a w pracy nie możemy się czasem zmusić do najprostszego zadania?
Przypomnij sobie moment nauki nowej gry. Zapewne wprowadzała Cię w nią jakaś znajoma osoba. Dzięki jej pomocy stało się dla Ciebie jasne, co to za gra, jakie obowiązują reguły, jaki jest cel tej gry, jakie dostaniesz nagrody za postęp i kto wygrywa. Pozostało Ci jedno: zacząć grać.
Początki były zapewne trudne, ale im bliższe były Ci zasady i im większe doświadczenie w grze, tym lepsze były Twoje wyniki. W dodatku z każdym poziomem gra stawała się coraz trudniejsza, ale jednocześnie dostosowana do Twoich możliwości. W efekcie zawsze towarzyszyło Ci uczucie, że dasz radę przejść kolejny, trudniejszy poziom – i jeszcze jeden, i kolejny.
Niezależnie od wyników, cały czas napływała do Ciebie informacja zwrotna. Pozwalała ona sprawdzić stan Twoich wyników na tle innych graczy – na przykład przez porównanie liczby zbitych pionków u Ciebie i znajomych. Może nawet ustaliliście zasadę, że kto pierwszy odpada, ten zamawia pizzę.
Bezpieczny świat gry, z jasnymi zasadami, nagrodami i karami, pozwolił Ci zapomnieć o problemie z raportem w pracy, o zbliżającym się teście na studiach podyplomowych i innych codziennych troskach.
Dzięki grze udaje nam się osiągnąć stan znany z psychologii pozytywnej – stan przepływu (flow), czyli oddania się całkowicie jakiejś czynności i płynące z niego poczucie satysfakcji. Click To TweetWięcej o stanie przepływu dowiesz się tutaj.
Grywalizacja w pracy: gdzie kryje się magia
Gra nie oznacza bezcelowej rozrywki dla samej przyjemności. Gra wciąga jej uczestnika w realizację postawionych przed nim zadań. Jak to się dzieje?
W trakcie gry w naszym mózgu aktywują się mechanizmy, dzięki którym człowiek wspiął się na szczyt drabiny ewolucyjnej. Jednym z nich jest nagradzanie poczuciem szczęścia za działania pożądane. Kiedy tysiące lat temu chodziliśmy po sawannie, byliśmy nagradzani za zbieranie pożywienia; dziś poczucie szczęścia daje nam zbieranie punktów. Stoi za tym teoria psychologii ewolucyjnej, której przytaczać tutaj w całości nie będę. Parafrazując ją na potrzeby artykułu można powiedzieć, że gry świetnie naśladują naszą prehistoryczną rzeczywistość, co bardzo odpowiada naszemu mózgowi. Czy taki stan można osiągnąć w pracy?
Czasem praca wydaje się być zaprzeczeniem świata, który polubi nasz mózg. Zasady są rozmyte, informacja zwrotna odroczona i sporadyczna, cel znany tylko wybrańcom. Tu z odsieczą przybywa grywalizacja w pracy, która firmowej codzienności nadaje kształt atrakcyjny dla mózgu człowieka.
Praca bywa zaprzeczeniem świata, który polubi nasz mózg. Zasady są rozmyte, feedback sporadyczny, cel znany wybrańcom. Tu z odsieczą przybywa grywalizacja, która firmowej codzienności nadaje kształt atrakcyjny dla mózgu człowieka. Kliknij, by udostępnić na TwitterzeGrywalizacja w pracy jest prawie jak gra. Prawie, bo w przeciwieństwie do gry jej skutki mają przełożenie na świat rzeczywisty: wygraną dla firmy jest osiągnięcie celu biznesowego: zwiększenie wartości sprzedaży czy skrócenie procesu onboardingu. A wszystko to osiąga się dzięki tym samym mechanizmom, które angażują nas w grach.
Graj w pracę, by osiągnąć cele
A więc grywalizacja zamienia pracę w grę. Jak to się dzieje w praktyce?
Polecenie “macie zwiększyć sprzedaż” jest bardzo abstrakcyjne. Określa tylko CEL, nie precyzując sposobu dojścia do niego. Grywalizacja w pracy daje narzędzia, dzięki którym organizacja precyzuje, jak pracownicy mają podnieść sprzedaż i daje im METODĘ dojścia do celu. A to ogromna różnica.
Metoda działania jest kluczowa. Jak pisze autor “Atomowych nawyków”, celem każdego olimpijczyka jest złoty medal. To, co różni zwycięzców od reszty, to metoda dojścia do niego. Grywalizacja skupia się właśnie na metodzie. Click To TweetWdrożenie grywalizacji rozpoczynamy od określenia metody: zdefiniowania, jakie czynniki składają się na osiągnięcie celu. Może to być liczba wykonanych dziennie telefonów, znajomość oferty i umiejętność przekazania jej klientowi, wielkość miesięcznej sprzedaży itp. To Ty jako menedżer, przy wsparciu naszych ekspertów od grywalizacji, określasz te czynniki i nadajesz im wartość w grze, odpowiednio je punktując. Żeby uatrakcyjnić całość, możesz podzielić swoich ludzi na drużyny i stworzyć rankingi, które będą im na bieżąco pokazywały, jak wypadają na tle zespołu.
Po określeniu metody dodajesz zachęty – nagrody, które jeszcze bardziej zmobilizują ludzi do wysiłku. Wbrew pozorom, nie muszą to być nagrody rzeczowe. Świetnie sprawdzą się w tej roli także benefity bezkosztowe lub niskokosztowe dla firmy (np. dodatkowy dzień wolnego czy służbowy samochód na weekend). Wszystko zależy od tego, czym dysponujesz (zobacz tutaj 6 najciekawszych benefitów bezkosztowych dla pracowników).
Wszystko gotowe! Teraz możesz zaprosić pracowników do grania w pracę, czyli do grywalizacji w pracy. Nasze dziesięcioletnie doświadczenie pokazuje, że zgrywalizowana praca jest atrakcyjna dla każdej grupy wiekowej i zawodowej. Czas start i… wejdź do gry!